7 zdjęć placów zabaw, które wzbudzą strach w sercach nauczycieli z lat 80-tych - We Are Teachers
Spis treści
Dzisiejsze szkolne place zabaw to na ogół radosne, jasne i plastikowe krainy czarów. Poduszki z wiórów drewnianych lub gumy z recyklingu łagodzą upadki, a granice placu zabaw są ładnie wytyczone, dzięki czemu nauczyciele mogą mieć oko na swoich uczniów.
I chociaż dzieci z lat 70. i 80. mogą z sentymentem wspominać i nazywać nowoczesne place zabaw "miękkimi", każdy, kto uczył w tamtych dekadach, wie, że trzeba było dokonać aktualizacji - place zabaw z lat 70. i 80. były w zasadzie zaproszeniem na pogotowie. Nauczyciele weterani, spójrzcie na te zdjęcia i pamiętajcie, przetrwaliśmy.
1) Mary-Goes-Down ( aka Merry-Go-Round )
Idealnie: Kilkoro dzieci wskoczyło na niego, podczas gdy inne truchtały spokojnie obok, aby się zakręcić. Dzieci bezinteresownie obracały się, dając pchaczowi wystarczająco dużo czasu na jazdę.
W prawdziwym życiu: Cała klasa wskoczyła na niego, a popychacz biegł tak agresywnie, że nieuchronnie spadł i został pociągnięty przez Mary-go-down, zatrzymując się dopiero wtedy, gdy w końcu puścił lub wpadł na jedno z pozostałych 50 dzieci, które spadły.
2) Palnik trzeciego stopnia ( aka Metal Slide)
Idealnie: Ponieważ dzieci są świetne w zmienianiu się, ustawiły się w jednym rzędzie, poczekały, aż poprzednia zjeżdżalnia będzie cieszyć się swoją turą i ewakuowały się z obszaru zjeżdżalni. Następnie wspięli się po drabinie, aby cieszyć się płynną podróżą z powrotem na ziemię.
W prawdziwym życiu: Cała klasa wskakiwała na zjeżdżalnię. Trudno było rozróżnić poszczególne dzieci w ciągłym strumieniu krzykaczy przewracających się o siebie na dole zjeżdżalni. I nie zapominajmy o realnym i bolesnym niebezpieczeństwie metalowej zjeżdżalni w gorący letni dzień.
REKLAMA3. patrz Jane Whiplash ( aka Seesaw )
Idealnie: Dwoje dzieci o stosunkowo równych rozmiarach używało swoich nóg do podskakiwania w górę i w dół.
Zobacz też: 6 udowodnionych korzyści z podniesienia wynagrodzenia nauczycieli - We Are TeachersW prawdziwym życiu: I jeśli przez "równe" rozumiemy siedmioro dzieci do jednego, to jasne. I zawsze, ZAWSZE, był palant, który szybko zeskakiwał, pozwalając swojemu niczego niepodejrzewającemu partnerowi wylądować z grzmotem w mózgu.
4) Skrobak do skóry ( aka Asfalt )
Idealnie: Uczniowie wykorzystywali tę trudną przestrzeń do rysowania kredą, grania w koszykówkę, odbijania piłek lub gry w klasy.
Zobacz też: 15 zabawnych i inspirujących pomysłów dla pierwszoklasistów - We Are TeachersW prawdziwym życiu: Cała klasa wskakiwała na boisko. Szuflady z kredą wysypywały się na boisko do koszykówki, a gracze w hopscotcha wpadali na grających w cztery kwadraty. Wiele kłótni. A kiedy dzieci upadały? Nawet jeśli asfalt nie był popękany i nierówny, można było liczyć na graficzne zadrapania rąk i kolan.
5) Wyłącznik ramienia ( aka Jungle Gym )
Idealnie: Kilkoro dzieci rozciągało się i budowało mięśnie, używając rąk i nóg do wspinania się po całej sali gimnastycznej i po drabinkach.
W prawdziwym życiu: Przynajmniej na dole może być dziecko, które złagodzi upadek dziecka, które spadło z góry. I chociaż metalowa odmiana w większości zniknęła (#metalburns), pozostały jasne, szczęśliwe i plastikowe wersje drabinek. Chociaż są o około połowę mniejsze.
6) Uwaga! aka Kula na uwięzi )
Idealnie: Odpowiednia liczba dzieci (dwoje) zebrała się wokół tetherballa, grała w zorganizowaną grę i była świetnym sportem.
W prawdziwym życiu: Cała twoja klasa NIE wskoczyła, ponieważ tylko 5 procent znało rzeczywiste zasady i uniemożliwiło reszcie dołączenie. Reszta płakała, ponieważ albo zostali pominięci, albo b) dostali w głowę po podkradnięciu się zbyt blisko. A oparzenia palców liną? Za każdym razem.
7) I Believe I Can Fly ( aka Swings )
Idealnie: Jedno z dzieci usiadło na huśtawce i zaczęło pompować nogami. Huśtało się na tyle wysoko, by poczuć spadek ciśnienia w brzuchu, ale nie na tyle wysoko, by obrócić się dookoła.
W prawdziwym życiu: Cała klasa wskakiwała na huśtawkę. Dosłownie. 10 dzieci na jednej huśtawce. A potem próbowały wyskoczyć i wylądować bez skręcenia kostki lub zmiażdżenia innego ucznia. I chociaż huśtawki są nadal w użyciu, łańcuchy są teraz zwykle pokryte winylem, aby nie dostać strasznego metalowego szczypania.